Pozwólcie, że zacznę od historii powstania grupy. Mniej więcej w lutym 2016 roku nasz ulubiony twórca wykrojów (a raczej twórczyni, bo to Agnieszka), Papavero, opublikował na Facebooku wykrój obłędnej spódnicy. Czym prędzej ją opublikowałam na zaprzyjaźnionych stronach wraz z komentarzem, że fajnie by było ją uszyć wspólnie z innymi szyjącymi, a na końcu porównać wyniki naszych zmagań z wykrojem. Aleksandra temat podchwyciła i w kilka minut później miałyśmy pomysł na grupę.
Idea była taka, żeby inspirować początkujące osoby i proponować im projekty, na które normalnie nie zwróciłyby uwagi. Najczęściej z powodu braku wiary we własne siły i umiejętności. Razem z Aleksandrą jesteśmy zmęczone tysiącami identycznych prac i tutoriali, które codziennie zasypują grupy szyciowe. Postanowiłyśmy, że wykorzystamy naszą wiedzę i doświadczenie w szyciu oraz naszą wyobraźnię do podniesienia poprzeczki na grupach. Już widzimy, że nasze pomysły zaczynają kiełkować, a w sieci pojawiają się zdjęcia prac inspirowanych naszymi wyzwaniami.
Bardzo ważnym elementem wyzwań jest końcowa ocena prac. Na razie robimy to same wraz z zaproszonymi do pomocy doświadczonymi krawcowymi. Liczymy, że czytelnicy bloga i inni członkowie grupy wkrótce pomogą nam w tym zadaniu. Prac przybywa, a autorzy czekają na merytoryczny komentarz. Nie miejcie złudzeń - nie głaszczemy po główkach. Rzadko zdarzają się komentarze z samymi superlatywami. Czepiamy się krzywych szwów, nienaciętych rogów, niespasowanych kratek, nierównych kieszeni, zbyt obcisłych spódnic i smętnie wiszących kurtek. Ale po to właśnie powstała grupa i dlatego tyle osób bierze udział w naszych wyzwaniach.
Kim jesteśmy?
Sylwia - nienawidzę minky, bawełny pościelowej i dresówki, które wylewają się z szyciowych internetów. Szyję amatorsko od ponad 20 lat. Wyrosłam w rękodzielniczej rodzinie. Moja mama tka gobeliny, haftuje obrazy i robi obłędne rzeczy na szydełku i drutach. Uczyła mnie podstaw szycia. Później ukończyłam kurs kroju i szycia. Kiedy tylko mam okazję to biegam po dodatkowych kursach, żeby poznawać nowe techniki. Jestem fanką elektroniki i gadgetów.
Szyję na Janome TLX607. Na owerlok nie mam już w domu miejsca.
Z wykształcenia jestem psychologiem (stąd te motywacyjne gadki w komentarzach). Zawodowo param się analizą danych. Prywatnie jestem mamą dwóch bardzo nieletnich koczkodanów płci żeńskiej.
Aleksandra
"...kim jestem? ... ja naprawdę nie wiem kim jestem(...) wiem kim byłam dziś rano, ale od tamtej pory zmieniłam się już tyle razy..." *
A tak serio mam głowę pełną marzeń i pomysłów, codziennie poruszam się kilka centymetrów ponad chodnikiem i szarymi ulicami. Wyznaję zasadę, że jak będzie koniec świata to na pewno przeżyję i będę musiała sobie sama poradzić. Dlatego staram się być jednostką zaradną na wielu polach (choć w praktyce różnie to wychodzi). Uwielbiam się rozwijać, uczyć i ogólnie używać głowy. Od zawsze kreuję świat wokół mnie - jako dziecko produkowałam własne gry i zabawki - u babci na warzywniku zaplatałam marchewkom warkocze i robiłam im oczy z ziaren pieprzu udając że to lalki :) w przedszkolu szyłam "siodła" i z koleżankami udawałyśmy że jesteśmy końmi (serial "Janka" był wtedy na topie).
Babcia była nauczycielką prac ręcznych i uczyła mnie haftu, szydełkowania, dziergania i szycia. Ciekawość zrobiła resztę. Maluję i tworze co mi w duszy gra. Za to nie umiem śpiewać ani tańczyć.
Z wykształcenia jestem architektem - ale to było małżeństwo z rozsądku i obecnie jesteśmy w separacji ;) Kilka lat temu zrobiłam kurs szycia i zostałam dyplomowaną krawcową :D Od roku próbuję z tego żyć, czego nie ułatwia marzycielska natura. Szyję na przemysłowej stebnówce Texi Silence Matic i na owerloku przemysłowym Texi Quatro, haftuje na hafciarce Janome 350e.
Mam męża i rozpuszczonego psa rasy Buldog angielski. Nie lubię się wymądrzać, ale lubię pomagać i dyskutować o problemach. Uwielbiam konstruktywną krytykę i szczerość bez zawiści. Monotonia mnie zabija.
*Alicja w Krainie Czarów - Lewis Carroll